Forum oazowiczów stopnia 0 w wołkowyji

Dobra, spoko, w końcu kiedyś je dostanę... Ale nawet nie wiem kto je ma :/ Danusia nie ma, sama też nie wie kto tą płytę posiada :/

Ale słuchaliśmy na kolacji a pozatym skąd mam wiedzić jaka to dziedzina muzyki??Tues Petrus

Ich muza jest wg. mnie dość podobna do Raz Dwa Trzy a strasznie podobna do Grupy Furmana...

Kafelku----> "Wędrówką zycie jest człowieka" jest świetne Wink

A słyszałaś piosenkę "Jak"? Szybko wpada w ucho, ostatnio naokrągło jej słucham Very Happy

hmm... chyba nie... w każdym bądź razie nie kojarze...
ja na kompie mam mnóstwo SDMu i nie przesłuchałam wszystkich piosenek..., dlatego możliwe, że gdzieś to mam Very Happy

a "wędrówką życie jest człowieka" jest cudowne!
pierwszy raz usłyszałam te piosenke na apelu szkolnym, jak śpiewała ją koleżanka... (ma fantastyczny głos! Very Happy

)
a pare dni znalazłam ją w jakimś folderze na kompie Very Happy

Dżastinka, szalenie podoba mi się początek tego tematu Wink

Ja bardzo lubię Stare Dobre... i mam dużo różnych wspomnień związanych z tym zespołem.
Do moich ulubionych utworów należą:
"Czarny blues o czwartej nad ranem",
"Gloria",
"Kim właściwie była ta...",
"Piosenka dla juniora i jego gitary",
"Pod kątem ostrym",
"Jest już za późno, nie jest za późno",
"Jak",
"Nie brookliński most",
"Może się stanie raz jeden cud",
"Boże pełen w niebie chwały" (z tekstem Leśmiana)
i chyba najulubieńsze: "Z nim będziesz szczęśliwsza"....

Kiedyś dostałam płytę SDM-u (taką własnoręcznie wykonywaną składankę) od kogoś, kto wtedy wcale nie wiedział, że ich lubię, a ich piosenki znalazł przypadkiem no i akurat pasowały do sytuacji;) . Potem płyta się zgubiła... Potem zgubił się ten ktoś... Płyty ciągle nie mam, ale za to ktoś znów w swoim życiu wychodzi na prostą - myślę, że teraz to już tak na stałe.

A "Czarny blues...", "Glorię" i "Z nim będziesz szczęśliwsza" śpiewaliśmy jak jeszcze byłam w liceum i należałam do szkolnego chóru. To też była epoka, którą miło wspominam, choć niestety nie był to czas beztroski i nie wszyscy i nie zawsze byli mili. Zresztą sami wiecie, jak to jest...
Ale wspominam te cztery lata raczej dobrze, może dlatego, że dobre rzeczy zostają na dłużej w pamięci niż złe.

Aha no i stosunkowo niedawno (w porównaniu z tamtymi wspomnieniami Wink

) jechałam sobie w bardzo miłym towarzystwie samochodem i byłam świadkiem odkrywania przez kierowcę uroku muzyki i tekstów Starego Dobrego Małżeństwa. Bardzo możliwe, że wcześniej po prostu ich utwory jakoś nie przecięły drogi życiowej tego człowieka, ale równie możliwe jest to, że ich drogi juz się kiedyś skrzyżowały, tylko po prostu jest to kwestia wieku, czyli innymi słowy do pewnych rzeczy się dorasta Wink

W tym miejscu pozdrowienia dla tego Kierującego wówczas pojazdem oraz dla mojej uroczej współpasażerki Wink